Maroko na niebiesko

9
Lubię to
0
Słabe
Jak piasek na plaży, jak aromatyczne przyprawy, jak słońce. Żółte, czerwone, pomarańczowe. Mnóstwo ciepłych kolorów. Tak kojarzyło mi się Maroko. Pełna wąskich uliczek medyna w Essaoiurze jest niebieska. Niebieskie okiennice, niebieskie kafelki, niebieski napis Coca Cola. Prawdopodobnie ten kolor pojawił się w tej nadmorskiej miejscowości za sprawą muszli z gatunku Murex. Te muszle wydzielają czerwony i fioletowy barwnik. Wystarczy działanie promieni słonecznych czy podgrzanie, a kolor zmienia się na niebieski. Turystyczne szlaki w Essaurii przecierali poeci, pisarze, hipisi. Mówi się, że tutaj szukał inspiracji Jimi Hendrix. Tutaj nakręcono m.in sceny do „Królestwa Niebieskiego” Ridleya Scotta czy serialu „Gra o Tron”. W 2001 roku medynę w Essauirze wpisano na listę Unesco. Wystarczyło. Dziś miasto jest pełne turystów. Przyciąga ich tutaj wspomniana medyna czy imponujące fortyfikacje. Miasto przyciąga także koty. Pręgowane, szare, cętkowane. Ich ilość zdecydowanie przekracza krajową średnią. Marokańskie słońce bardzo często nie jest oczywiste. Za chmurami, przymglone. To tylko pozory bo potrafi opalić bardzo intensywnie. W Essauri zawsze jest kilka stopni chłodniej niż w pobliskim Marakeszu. Na plażach Essaurii jest też wietrznie co bardzo przyciąga kitesurfingowców. Co roku w Essaourii odbywa się Festiwal Muzyki Gnawa, zwany marokańskim Przystankiem Woodstock. Essauria zawsze wydawała się bardziej otwarta. To raczej pozory. Zapach tadżinu, mężczyźni siedzący w barze, mężczyźni modlący się, mężczyźni rozmawiający. To jednak to samo Maroko.