Na nową książkę Olgi Drendy czekałem z niecierpliwością. Od jej poprzedniej „Duchologi Polskiej” nie mogłem się oderwać. Wtedy to Olga Drenda, która jest dziennikarką, etnografką i antropolożką zabrała mnie w fascynujący świat „rzeczy i ludzi epoki transformacji”. Ta lektura uwiodła nie tylko mnie. Na podstawie książki powstał nawet spektakl „Duchologia Polska”, przygotowany przez teatry w Wałbrzychu i Sosnowcu. Nowe „Wyroby” nie są tak brawurowe jak „Duchologia Polska”. Myśle, że odbiór należy jednak od czytelnika. Po prostu w poprzedniej książce czytałem o rzeczach, które „dotykałem” i znałem. W „Wyrobach” autorka pokazuje starsze zjawiska. Te ktorych sama nie lubi nazywać kiczem, te które jej rozmówczyni nazwywa „gównidełkami”. Ja je nazywam umilaczami. Olga Denda przedstawia m.in.pocztówki dźwiękowe, ogrodowe krasnale, łabędzie z opon, galanterię religijną. Mnie najbardziej zafascynowała historia polskich podrabianych zabawek. Pięknie wydaną i ilustrowaną książkę przeczytałem „jednym tchem”. Pomimo, że „Wyroby” nie wzbudziły we mnie aż takiej ekscytacji jak „Duchologia”, czekam na kolejną książkę autorki..
"Pomysłowość wokół nas"
6
Lubię to
0
Słabe