Za biedni na urlop w kraju

na saksy i do Bułgarii 2 (Copy)

Były pilot wycieczek Jan Głuchowski przenosi nas do czasów  PRL-u gdzie atrakcyjne (handlowo) wyjazdy kupowaliśmy „spod lady” a na prawie każdym wyjeździe wypadało zarobić. W dowcipnie napisanej książce razem z autorem przemierzamy wiele nie zawsze oczywistych handlowo krajów i przenosimy się do niewygodnych autokarów, pociągów, samolotów i statków. „Na saksy i do Bułgarii” to lektura pokazująca odwagę, pomysłowość i fantazję rodaków. Chyba nikt inny nie wpadłby na przewożenie w walizce pół miliona dolarów, przywożenie jabłek do Tajlandii czy przekupienie muzyków i służb granicznych tak, żeby orkiestra grała jeszcze na pasie startowym. Zagranicznym handlem zajmowały się miliony Polaków, niezależnie od wykształcenia. „Eksportowaliśmy” m.in. kryształy, wódkę, namioty  a „importowaliśmy” złoto czy futra. Liczył się każdy zarobiony dolar. Czasem autor książki niepotrzebnie przedstawia przydługie opisy atrakcji czy zbyt szczegółowe opisy uczestników wycieczki. Zabrakło też popularnego swego czasu handlowo  Wiednia czy Berlina Zachodniego. Po za tym to miła i niezobowiązująca lektura, o radzeniu sobie i budowaniu kapitalizmu. Idealna książka  na urlop podczas którego dziś możemy wreszcie wypoczywać.     

5 Lubię to
0 Słabe

Zostaw Komentarz

Your email address will not be published. Required fields are marked *